Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Japonia z Agą 31.03-12.04.2025

Żegnamy Tokio i ruszamy ku górskiej Japonii


04-04-2025

Rano opuszczamy Tokio

Mieszkaliśmy w hotelu większym niż zwykle, ale za to w świetnej lokalizacji – dzięki temu łatwo było nam poruszać się metrem, szczególnie gdy eksplorowaliśmy miasto na własną rękę.

Poranek to mała lekcja japońskiej codzienności – uczymy się, co znaczy naprawdę „kolejkować”, czekając cierpliwie na śniadanie. Na szczęście w pełni posileni i w doskonałych humorach ruszamy dalej – czas odkrywać inne oblicza Japonii.

W drodze przez góry zatrzymujemy się w urokliwej, kameralnej miejscowości Oshino Hakkai. Mimo upływu lat, niektóre domy wciąż mają tradycyjne dachy ze strzechy, a cała wioska zbudowana jest wokół źródlanej wody spływającej prosto z góry Fuji.

Fuji 

A sama Fuji dziś naprawdę nas rozpieszcza. W pełnym słońcu, pod błękitnym niebem, prezentuje się majestatycznie – ośnieżona i potężna, dominuje nad horyzontem. To widok jak z pocztówki, jeden z tych, które zostają w pamięci na zawsze. Góra towarzyszy nam zarówno w drodze do Oshino Hakkai, jak i przez dłuższy czas po opuszczeniu miejscowości.

Przemierzamy region znany z uprawy wiśni, brzoskwiń i wyjątkowej jakości warzyw. To właśnie tu zatrzymujemy się na lunch – tradycyjny, lokalny posiłek, którego główną atrakcją jest hōtō – rozgrzewający kociołek z warzywami, gotowanymi na delikatnym bulionie. Jest pysznie, domowo i prosto.

Matsumoto

Kolejny przystanek to Matsumoto, gdzie pierwsze kroki kierujemy do jednego z najsłynniejszych japońskich zamków – zamku Matsumoto, nazywanego „zamkiem czarnego kruka”. Już z oddali wita nas przepiękny ogród z rozkwitającymi wiśniami, a sylwetka zamku – widziana zza fosy – faktycznie przypomina czarnego ptaka szykującego się do lotu.

Zamek należy do nielicznych, które zachowały się w oryginalnej formie z czasów samurajów. Wejście do środka wymaga nieco wysiłku – trzeba wspinać się po stromych, niemal drabinowych schodach. Drewniane wnętrza, trzeszczące podłogi i surowy wystrój oddają klimat epoki – czujemy, jakby czas się tu zatrzymał. To miejsce ma duszę.

Po wyjściu spędzamy jeszcze chwilę w ogrodzie, zachwycając się sakurą – trafiliśmy idealnie. Obraz zamku otoczonego kwitnącymi wiśniami wygląda jak żywcem wyjęty z japońskiego filmu. A teraz jest nasz.

Tradycyjna kolacja i after party w kimonach

Dzień kończymy kolacją w tradycyjnym hotelu, w którym śpimy tej nocy. Wieczór to prawdziwa degustacja – wiele małych, różnorodnych dań, pięknie podanych, z wyszukanym smakiem. Śmiejemy się, delektujemy pysznymi potrawami, popijamy sake i cieszymy się kolejnym, pełnym wrażeń dniem w Japonii.

A po kolacji niektórzy z nas, korzystając z zaopatrzenia pokoi,  gdzie oczywiście piżamki, japońskie buty i kimona, urządzają sobie after party, ubierając się w czarne kimona i miejscowe buty i bawiąc się w tym wszystkim wyśmienicie. 


Następny dzień


Pojechali i napisali: