Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Daliśmy sobie czas na dłuższy poranek, więc dopiero o 10:00 wyruszamy na zwiedzanie Abu Dhabi.
Zaczynamy od Wielkiego Meczetu Szejka Zayeda. Meczet jest ogromny – i tak, jak bardzo jest wielki, tak samo jest piękny. To prawdziwe arcydzieło architektury arabskiej, które zachwyca prostotą i idealną harmonią. Biały marmur odcina się na tle błękitu nieba, złocenia minaretów błyszczą w słońcu, a mozaiki na kolumnach przyciągają wzrok.
Wnętrze również robi niesamowite wrażenie – ogromne żyrandole z kryształów Swarovskiego, ręcznie tkany największy dywan na świecie, złocony mihrab i misternie zdobiona ściana Qibla. Delektujemy się absolutnym pięknem tego miejsca.
Po zwiedzaniu chwila na kawę i jedziemy do Domu Abrahama – nowo otwartego muzeum, które w jednym miejscu przybliża trzy największe religie monoteistyczne: chrześcijaństwo, judaizm i islam. To miejsce zdecydowanie warte odwiedzenia – dla każdego. Pięknie pokazuje, jak wiele łączy te religie, wyrastające z jednego duchowego korzenia.
Na terenie kompleksu znajdują się również trzy świątynie – po jednej dla każdej religii – które są czynnymi miejscami kultu.
Stąd już tylko kawałek do Luwru, który prezentuje dzieła sztuki z całego świata. Nowoczesny budynek wspaniale komponuje się z turkusową wodą otaczającą jego bryłę. To spotkanie nowoczesnej architektury z historią i sztuką w najbardziej eleganckim wydaniu.
Kolejnym punktem naszej wycieczki jest pałac prezydencki – kolejne absolutnie piękne i harmonijne dzieło architektury. Tu wnętrza robią ogromne wrażenie – symetria, pastelowe kolory i elementy błękitu odzwierciedlają harmonię, która tak silnie obecna jest w przyrodzie Emiratów Arabskich.
W kolejnych salach znajdują się wystawy przybliżające historię kraju, sylwetki prezydentów, ustrój polityczny, a także dzieje starożytnej Arabii. Wśród prezentowanych darów dla głowy państwa odnajdujemy również miecz podarowany przez prezydenta Polski – Aleksandra Kwaśniewskiego.
Spędzamy tutaj sporo czasu, delektując się pięknem i spokojem. Mamy też okazję posłuchać orkiestry, która zagrała hymn Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz kilka innych tradycyjnych utworów.
Późne popołudnie spędzamy na obiedzie w jednej z miejscowych restauracji. A zachód słońca oglądamy z plaży Corniche – lekko zamglone, czerwone słońce powoli chowa się za horyzontem. Za naszymi plecami Abu Dhabi rozświetla się milionem świateł.
