Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Plandeka łopocze na wietrze, bijąc ze wszystkich stron, jest bardzo głośno. Nasi kierowcy nie śpią już od dawna. Starają się zabezpieczyć nasz stół na śniadanie. Po raz kolejny nie wytrzymamy w namiotach do omówionej godziny odjazdu. Trzeba przyspieszać. Kucharz wydaje nam śniadanie, my lekko zdezorientowani zerkamy na naszego organizatora, który, póki co zachowuje wielki spokój. Jednak pogoda nie zapowiada żadnych nadziei na wielką poprawę. Chłopcy jeszcze przed śniadaniem wyskakują do pobliskiego miasteczka, by wybadać teren. Już raczej nie łudzę się, że możemy realizować nasz program.
Po śniadaniu walcząc z wiatrem i deszczem pakujemy w pośpiechu nasze samochody. Nadal nie rozważamy powrotu do hotelu, jak zaleca tutejsze ministerstwo.
Po dotarciu zaledwie kilku kilometrów dzielących nas od wioski szukamy wojska. Żołnierze zgodzili się nam pomóc, na czas wiatru i uderzenia głównej siły cyklonu chcieliby zaprosić nas do siebie do jednostki. Jednak ani jedna brama wjazdowa, ani druga nawet nie drgną, a naszym kierowcom zależy bardzo, by nasz dobytek był całkowicie bezpieczny, a samochody blisko. Tym bardziej że mamy ze sobą kuchnię.
Na wystosowany wczoraj przez tutejszego Gubernatora apel o ofiarnej pomocy turystom, których zaskoczył niespodziewany o tej porze roku cyklon, trafiamy do dyrektora szkoły, który w zaledwie kilka minut przerywa swój sielski sobotni poranek i jedzie wraz z nami pękiem kluczy, by wpuścić nas do środka.
Szkoła jest wielka, nowoczesna, wybudowana przez Arabię Saudyjską. Nie przeszkadza nam chwilowo wielki nieporządek, a mówiąc dosadnie bałagan. Dla potrzeb naszej grupy uprzątnięta zostaje jedna sala lekcyjna. Możemy się tam rozgościć. Nagle nie wiadomo skąd pojawiają się całe zastępy mężczyzn ubranych w białe kombinezony i wyrażających chęć pomocy.
Akcja ratunkowo-ewakuacyjna w toku. My mamy sporo radości, gdy widzimy nieporadne zastępy ochotników, które nie mają żadnego pomysłu ani procedur, jak postępować w takich sytuacjach. Jeszcze bardziej rozbawia nas widok tutejszej telewizji, dwóch panów pojawia się równie szybko jak sam cyklon. Marzy im się wywiad z dyrektorem szkoły, turystami, najchętniej mężczyzną, ale nie gardzą ostatecznie mną.
Pytanie jest jedno bardzo ogólne, mamy opowiedzieć co się wydarzyło, komu dziękujemy i to wszystko po angielsku. Ja wysuwam się do mikrofonu, grupa stoi za mną, poza mną wywiadu udziela także Wojtek. Wszystko odbywa się w bardzo profesjonalnej atmosferze, z brawami na koniec i pamiątkowym zdjęciem.
Kiedy po kilkunastu minutach ekipa wraca, musząc niestety przyznać się, że zapomnieli wcisnąć guzik: nagraj, padamy ze śmiechu.
Tymczasem zajęliśmy jedną klasę, nasze materace i poduszki już są z nami. Jestem w stałym kontakcie z organizatorem, planujemy, co możemy zrobić. Z szeregu opcji zostaje już tylko kilka pomysłów.
Dodam, że ekipa ratunkowa poza pozowaniem do zdjęć, wniesieniem 4 materacy i 6 poduszek nie zrobiła zbyt wiele dla nas. Ale do końca dnia widzieliśmy ich przemieszczających się po miasteczku w poczuciu spełnionej misji w białych skafandrach. Pan dyrektor jeszcze dwukrotnie pojawiał się w szkole, pytając, czy niczego nam nie brakuje. A wieczorem dojechał sam pan gubernator, którego pomyliłam początkowo ze specem od generatora. Jakoś tak wyszło. Na szczęście szybko naprawiłam wpadkę i ściskałam dłoń z wielką wdzięcznością i prośbą o nienakładanie na nas mandatu za nieposłuszeństwo. Jak się okazało, tylko my zostaliśmy sobie poza hotelem w stolicy.
Lunch przygotowany w szkole, a podany w klasie smakuje nam wybornie, pogoda pod psem, stale pada i jest chłodno. Mamy w naszej klasie już całkiem miły kącik czytania książek, jest dyskoteka z minigłośnikiem, mamy wywiad z naszym organizatorem. Tym razem tylko w ramach grupy. Pytamy bardzo szczerze o życie na wyspie, interesują nas relacje damsko-męskie, dzieci, sytuacja kobiet, praca, zarobki. Rafat odpowiada równie szczerze, czasem nas zaskakuje, czasem daje do myślenia. Poruszyliśmy wiele bardzo ciekawych tematów.
Pogoda jak zaklęta, ani cienia nadziei na szybką poprawę.
Serwuję kawę z ekspresu przenośnego, co jest mini rozpogodzeniem pochmurnego popołudnia. Przed oczami migają mi niezrealizowane dzisiaj atrakcje. Ale staram się trzymać dzielnie i cały czas mam nadzieję, że cyklon zaraz ustąpi.
Godzę się z myślą, że przyjdzie nam tu zostać cały dzień. A może i noc.
Kolacja także w sali lekcyjnej. Dostajemy jeszcze 3 inne pomieszczenia do spania. Nasi kierowcy posprzątali jedną łazienkę, szykując ją tym samym dla nas. Musielibyście zobaczyć, jak sprawnie kąpiemy się pod kranikami do ablucji. Włosy, całe ciało, nic nam nie jest już straszne.
To, że tak dzielnie znieśliśmy ten dzień to tylko zasługa grupy, która otoczyła mnie taką serdecznością i zrozumieniem, że część stresu i odpowiedzialności (także za pogodę) ze mnie zeszła.
Dobranoc
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."