Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Sokotra 9-17.10.2023

Witaj Sokotro!


10-10-2023

Lecimy na Sokotrę

Ruszamy z recepcji hotelowej wprost do odprawy. Wszystko mija bardzo sprawnie, najpierw sprawdzenie wiz i odhaczenie na liście pasażerów. Potem odprawa bagażowa, tu mamy kilka małych problemów, bo nasze bagaże ważą więcej niż powinny. Przywiozłam całą jedną wielką torbę rzeczy dla Sokotry i dzięki uprzejmości grupy porozkładaliśmy ten dodatkowy niemały ciężar pomiędzy walizkami.

Udało się, teraz czekamy w hali odlotów na nasz samolot. Wszystko odbywa się zgodnie z planem i po dwóch godzinach lotu jesteśmy w innym świecie.

Odprawa tylko dla kobiet

Na lotnisku długi ogonek do odprawy wizowej, nam się udaje, ponieważ boczkiem pan nas zaprasza do stanowiska odprawy tylko dla kobiet.

Zbieramy nasze walizki i witamy się z naszymi opiekunami na miejscu. Podział na samochody i ruszamy do naszego pierwszego obozowiska. Co nas uderza zaraz po wylądowaniu, to niestety śmieci. Zalegają wszędzie dookoła, zarówno w samej stolicy, o czym się jeszcze przekonamy, jak i przy lotnisku.

Śmieci i mgła

O śmieciach i świadomości na wyspie będzie jeszcze czas, by porozmawiać, a tymczasem już skupiamy się na coraz piękniejszych widokach i wspaniałych kolorach. Przyznaję, że ta mgiełka, a nawet drobna mżawka to ostatnia rzecz, której się tutaj spodziewałam, ale nasza grupowa pogodynka Andrzej od dawna ostrzegał o przejściowych deszczach na Sokotrze.

Docieramy na miejsce, jeszcze nie wiemy co i jak. Najpierw na stół przygotowany wcześniej przez kuchnię trafia lunch, pyszna ryba, ryż, warzywa. Wiadomo, że głodni tu chodzić nie będziemy.

My szykujemy się na spacer po plaży. Woda ciepła, kolory przebijają się zza zachmurzonego nieba. Sesja zdjęciowa na tle wraku statku.

Przy łodziach rybackich natychmiast pojawiają się dzieciaki, które towarzyszą nam podczas spaceru. Odwiedzamy wioskę, nawet mini muzeum.

Obozowisko na plaży i huczne urodziny

Wracamy do obozowiska, a tu już w rządku, jeden obok drugiego stoją nasze namioty. Wybieramy sobie po namiocie, przekładamy z samochodów rzeczy i podziwiamy zachód słońca.

Fale biją jak szalone, ciężko będzie zasnąć, do tego upał i spora wilgotność. Ale zanim nocleg idziemy na kolację, a dzisiaj sporo niespodzianek, bo mamy urodziny Andrzeja, na dobry początek wspaniałe homary, które przyrządzone przez nasza Asiunię smakują wybornie, a potem najprawdziwszy tort.

Nie spodziewałam się, że uda się to załatwić i to z takim rozmachem.

Sto lat pod gwiazdami na Sokotrze. Zazdroszczę.


Poprzedni dzieńNastępny dzień


Pojechali i napisali: