Postanawiamy wybrać się do miasta ok. 9. Niebo lekko zachmurzone, ale jest ciepło. Nawet nie chce się nam myśleć co to będzie po powrocie. Dostajemy smsa od Agi Ch. Są na miejscu, po nocnym safari z kangurami za chwilę zaczynają wspinaczkę na szczyt. Chuchamy na szczęście. A my decydujemy się po wspólnym śniadaniu na przejażdżkę autobusem turystycznym po mieście. Mamy aż kilkadziesiąt przystanków i całą...